RODO: strach ma wielkie oczy
O wysokości kar za naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych zdecydują krajowe organy ochrony danych. Sankcja może sięgać nawet 20 mln EURO, ale planowany górny limit kar grożących polskim podmiotom publicznym ma wynieść tylko 100 tys. PLN.
25 maja 2018 r. to ostatnio bardzo popularna data, bo od tego dnia zacznie obowiązywać tzw. RODO. Jego pełna nazwa brzmi: Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych osobowych).
W panującej od pewnego czasu i wciąż podgrzewanej w różnych publikacjach atmosferze strachu przed RODO na pierwszy plan wybijają się drakońskie kary, jakie przewidziano za naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych. Mnożą się też oferty skutecznego zabezpieczenia przed kłopotami, jakie RODO ze sobą niesie. W tych przekazach najczęściej ginie istota nowych regulacji – że jest nią urealnienie ochrony prywatności, a nie wzmożone kontrole i administracyjne represje.
Aktywna ochrona danych
RODO jest w pewnym sensie rewolucją, ale nie tylko dlatego, że jego przepisy będą bezpośrednio stosowane i będą jednolite w całej Unii. Rewolucyjny jest przede wszystkim obowiązek aktywnej ochrony danych osobowych, która ma się opierać na dwóch filarach: privacy by design i privacy by default. Wprawdzie te pojęcia nie doczekały się polskiego odpowiednika, ale sprowadzają się do prostych postulatów – każdy administrator danych ma obowiązek uwzględnić (zaplanować)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta